Lubię śledzić programy muzyczne, szukające młodych talentów. Dzisiaj emitowany był kolejny odcinek "The Voice of Poland" na żywo . Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył fakt, iż jedną z zaśpiewanych piosenek było "Bring Me to Life" Evanescence. Mam ogromny sentyment do tego numeru. Po raz pierwszy usłyszałam go jako nastolatka. Wówczas ta piosenka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. To był etap kształtowania gustu muzycznego. Można powiedzieć, że Evanescence stanowiło takie preludium do zapoznania się z gotykiem. Do dziś mam przed oczyma teledysk emitowany w "30 ton", jak Amy zwisa z okna i na koniec spada. Nagle okazuje się, że ta cała historia to tylko sen.
Po "Bring Me to Life" przyszła pora na "Going Under" i "My Immortal". Wszystkie 3 zrobiły na mnie jako nastolatce ogromne wrażenie. Pamiętam, że z koleżanką puszczałyśmy je na imprezie Halloweenowej, na której byłyśmy przebrane za czarownice. Już wtedy lubiłam mroczne klimaty.;) I tak mi już pozostało.
Wracając do wykonania tego znakomitego kawałka, w "The Voice of Poland", to przypadł on Filipowi Moniuszce. Chłopak ma bardzo wysoki głos, ale nie nadaje się do śpiewania takich ostrych numerów. Mimo to nie skopał piosenki dokumentnie. Przerobił ją na swoje możliwości i potrzeby, można powiedzieć że balansowała na granicy pop rocka. Nie do końca mi pasowało to wykonanie, bo ta piosenka aż prosi się o jakieś mocniejsze akcenty. Filip pokazał pazura na koniec "Bring Me to Life" śpiewanej w dogrywce. Szkoda, że wcześniej się o to nie pokusił.
PS Jakoś tak wyszło, że ostatnio uczepiłam się tego programu muzycznego, ale w planach mam też opisanie swoich przeżyć związanych z koncertem Closterkellera w ramach trasy "Bordeaux", promującej najnowszą płytę zespołu Anji.
aaa! uwielbiam "Bring Me to Life" Evanescence! to piosenka "z duszą" :)!
OdpowiedzUsuńI ile w niej emocji do wyrażenia:) Ja lubię takie ekspresyjne utwory:)
OdpowiedzUsuń