niedziela, 11 grudnia 2011

Finał "The Voice of Poland"

Pozostanę monotematyczna i opiszę dziś swoje odczucia związane z finałem "The Voice of Poland". Po pierwsze, nie przypuszczałam, że dwa rockowe głosy znajdą się w finale tego programu. Nie przypuszczałam, że widzowie postawią na Damiana Ukeje. Byłam pewna, że chłopak zaistnieje dzięki programowi w świadomości Polaków, ale w finale znajdzie się Monika, która najczęściej przechodziła z pierwszego miejsca.

Nie spodziewałam się również awansu do odcinka finałowego Piotrka Niesłuchowskiego, który moim zdaniem jest genialny. Ten z pozoru niedbały wokal, ruch sceniczny i energia amerykańskiego punkowca, robią wrażenie;) Ja podczas jego wykonań nigdy się nie nudziłam, zawsze czułam niedosyt. Podobnie jak w przypadku Damiana.

Swoją drogą Antek Smykiewicz w niektorych kawałkach również ocierał się o rock, a konkretnie o pop-rock.

Awans tych chłopaków był dla mnie wielką niespodzianką, do końca nie wierzyłam, że "The Voice of Poland" zostanie Damian, który ma męski, silny wokal idealnie pasujący do kawałków Metalliki. Myślałam, że nasze społeczeństwo jeszcze nie dojrzało do wyboru tak charakterystycznych wokalistów.

Jestem bardzo zadowolona ze zwycięstwa Damiana, aczkolwiek nie pogniewałabym się, gdyby "The Voice of Poland" został Piotrek.  Obydwoje udowodnili wczoraj, że zasłużyli na awans do finału.

Damian znakomicie poradził sobie z "Enter Sandman", niełatwo jest mierzyć się z legendami, zwłaszcza gdy wokalista zespołu jest osobą tak charyzmatyczną.  Duet z Nergalem był niezwykle udany. "Highway to Hell" miało moc:)  Aż chciało się pobawić przy tym kawałku;) Bardzo lubię singiel "Nie mamy nic", ponieważ jest bardzo zbliżony do twórczości Roguca. Na pewno odbiorcy podzielą się na dwa obozy. Tych, którzy uznają to za grafomaństwo i tych, którzy dostrzegą w tym ciekawy przekaz;) Mam tylko nadzieję, ze Damian wyda dobrą, rockową płytę, a nie jakąś papkę.

Piotrek z kolei rewelacyjnie wypadł w uwielbianej przeze mnie piosence Wilków "Nie stało się nic". Zaśpiewał ten kawałek inaczej niż Robert, za co plus:) Przez Piotrka zakochałam się w "Sex on Fire" i nuciłam ten kawałek przed kolokwiami w minionym tygodniu.  Singiel Piotrka to rockowa ballada, która wpadła mi w ucho od pierwszego przesłuchania. Ma potencjał, by zaistnieć w co ambitniejszych rozgłośniach radiowych. Jego duet z Anią Dąbrowską mnie zaskoczył. Wiedziałam, że Piotrek sobie poradzi w hipisowskim kawałku, ale nie przypuszczałam, ze Ania potrafi się tak bawić i być tak energetyczną:)

2 komentarze: