Dzisiaj parę słów nt.
Milczenia Owiec. Nie, nie będę opisywała swoich wrażeń
związanych z ekranizacją o Hannibalu Lecterze. Milczenie Owiec to
grupa grająca muzykę z pogranicza rocka, nu metalu i post grunge`u.
Założona w 2002 roku w Trójmieście, rozwiązana w 2008. Na
szczęście zespół wznowił działalność w 2010 roku. Dzięki
temu Milczenie Owiec mogło wziąć udział w X In Memoriam Festiwalu
Grzegorza Ciechowskiego i zając na nim 1. miejsce. Zespół wykonał
dwa utwory zmarłego członka Republiki: „Tak... Tak... To ja” i
„Zapytaj mnie, czy cię kocham”. Obie piosenki zostały poddane
reinterpretacji i rearanżacji. Są zagrane ostrzej. Mocny, kobiecy
wokal nadaje bardziej stanowczy wydźwięk „Zapytaj mnie, czy cię
kocham”. Widać, że w wykonanie tego kawałka Ewa włożyła sporo
emocji. Lubię Republikę, jest dla mnie swego rodzaju legendą,
dlatego krytycznie spoglądam na wszelkie covery. Sposób, w jaki
Milczenie Owiec wykonało piosenki Ciechowskiego, bardzo przypadł
mi do gustu. Chętnie powracam zwłaszcza do ostrzej zagranego
„Zapytaj mnie, czy cię kocham”.
Jak natrafiłam na
Milczenie Owiec? Jak zapewne wiecie, mam słabość do kobiecych
rockowych wokali. Szukałam jakiegoś zespołu odpowiadającego moim
preferencjom i tak natrafiłam na zespół Ewy. Ich repertuar tak
przypadł mi do gustu, że wciąż do niego powracam.
„Frozen” nie jest
autorskim numerem Milczenia Owiec. To cover przeboju Madonny, w
którym postawiono na mocniejsze dźwięki. Nie da się ukryć, że
Ewa ma lepsze warunki wokalne od Królowej Popu i pokazuje to w
„Frozen”. Utwór został zaaranżowany na rockową nutę.
Drzemie w nim większy pokład emocji niż w pierwotnym wykonaniu,
które notabene lubię. Nie ukrywam, że jest parę starych kawałków
Madonny, które cenię, choć na co dzień słucham cięższej
muzyki.
„Dreszcz” rozpoczyna
od mocnych dźwięków gitary i perkusji. W refrenie Ewa pokazuje, że
jest w stanie wysoko i mocno osadzać dźwięki. W zwrotkach łagodny
wokal jest przeplatany mocniej akcentowanymi fragmentami.
Od pierwszej nuty
zakochałam się w „Cieniu”. Jest to swoiste wyrzucenie gniewu,
dlatego sam kawałek jest ostry, surowy. Atmosferę złości oddaje
nie tylko muzyka, ale też wokal Ewy.
„Ego” także znajduje
się na liście moich ulubieńców. Mocny wokal, ostre dźwięki i
dobry tekst. Czego chcieć więcej? Za każdym razem, gdy go słucham,
to żałuję, że nie potrafię wydawać z siebie takich dźwięków.
Wokal Ewy jest kobiecy i mocny zarazem, potrafi wyciągać wysoko
dźwięki, ale z niskimi też świetnie daje sobie radę. Oto
fragment tekstu, który według mnie ociera się o poezję, nie ma w
nim rymów częstochowskich:
„Po śladach stóp, po
dźwiękach słów
Po tle przeszłych dni
Wskazówki dźwiga czas
W ostatnim tchu, w agonii
snu
W mig cię pochłonie
duch
Już nigdy nie rozpoznasz
tamtych nas”
„Punkt” rozpoczynają
mocniejsze dźwięki, nawiązujące do metalu. Zwrotki nie są
akcentowane przez Ewę, swoim wokalem podkreśla ona wersy refrenu.
„Bezsilność”
rozpoczyna się nadzwyczaj spokojnie. Ale w piosence mamy do
czynienia z budowaniem nastroju, stopniowaniem emocji. Pojawiają się
mocniejsze akcenty wokalne, które kontrastują z delikatnymi
dźwiękami.
„Węże” to kawałek,
który pobudza wyobraźnię i zmysły. Słuchając go, można poczuć
ruch węży. Aczkolwiek tego utworu nie należy odczytywać
dosłownie. „Węże” nie opowiadają o zwierzętach budzących
postrach, ale o złu, które kusi. Świetny tekst, który łatwo
zapada w pamięć.
„Cisza” to utwór
metalowy. Bardzo cenię go cenię nie tylko za mocne uderzenie, ale
również za uniwersalny tekst, w którym aż roi się od środków
stylistycznych (np. „mrok ciszy”). Bardzo klimatyczny kawałek.
„Baba Jaga” to typowy
metalowy kawałek. Słychać to od pierwszej nuty. Ale jest to dowcip
muzyczny. Pojawia się tutaj męski wokal. Sam tekst jest zabawny i
świetnie kontrastuje z diabolicznym wokalem i ostrą, metalową
muzyką. Kawałek trwa niespełna 2 minuty.
„Wyrok” to bunt
przeciwko nienawiści i złu. Metaforyczne „słabe gatunki skazano
na rzeź” można odczytać jako akceptacji dla zastałego porządku,
w którym silni dyktują warunki słabszym. Przesłanie tego utworu
jest ponadczasowe.
To nie jedyne kawałki
Milczenia Owiec. Skupiłam się na nich, ponieważ bardzo je cenię.
Chyba każdy tak ma, że jedne utwory danej grupy lubi bardziej, inne
mniej.
PS Znacie Milczenie
Owiec? Czy znacie covery, które Waszym zdaniem prześcignęły
pierwowzór?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz