Też miewacie fazy na
różne kawałki? Ja od soboty słucham na okrągło trzech piosenek.
Podejrzewam, że zraziłam do nich otoczenie, bo ileż można
puszczać to samo;) Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować 2
kawałki, które za mną chodzą od kilku dni;) Tak się jakoś
złożyło, że wszystkie wyszły spod pióra Anji Orthodox;)
- „Senne macanki”
Erotyzm, sensualność,
kobiecość, drapieżność. Tymi czterema słowami można by opisać
ten kawałek. Bardzo lubię teksty Anji. Niemal zawsze ocierają się
o poezję, można w nich odnaleźć liczne metafory. Closterkeller
tworzy wspaniałą atmosferę okrytą płaszczem tajemniczości i
mroku. Ten z pozoru lekki kawałek, kipiący erotyzmem również
zawiera w sobie pewną zagadkę zawartą w słowach „naprawdę nie
ma mnie”. W Polsce nie brakuje piosenek poruszających kwestie
seksualne, ale ich autorzy zatracili gdzieś po drodze poczucie
smaku. Utwory Closterkellera ocierają się o wyważony, liryczny
erotyzm. W „Sennych macankach” Anja wydaje się z siebie pomruk
„sennej kotki”. Ten odgłos odbieram jako żartobliwy ukłon w
kierunku słuchacza, jednocześnie w ten sposób zostaje wyrażona
drapieżność. „Senne macanki” emanują kobiecością i
zmysłowością. Uważam, że jest to jeden z lżejszych kawałków
Closterkellera.
- „Lady Makbet”
W tym utworze Anja
posługuje się postacią bohaterki dramatu Szekspira, która uosabia
zgniliznę moralną, utratę wyższych uczuć, zło. Lady Makbet
może być każdy z nas. Zadawanie bólu bliźniemu jest swoistą
zmorą, z którą zmierza się ludzkość od zarania dziejów. W
każdym co pewien czas budzi się pierwiastek zła. Gdy on zamiera,
dopadają nas wyrzuty sumienia. „Lady Makbet” to utwór
skłaniający do refleksji, mroczny i zatrważający. Słuchając go
można wyobrazić sobie sceny z dramatu Szekspira.
Ciekawe połączenie tych utworów Closterkellera. W obydwu pokazana pełna kobiecość, jej landrynkowe i mroczne oblicza, tak bardzo się różniące. Uwielbiam Anję Orthodox i jej twórczość, zabawy tekstami i głosem, dzięki którym może oddawać emocje o tak różnym zabarwieniu. Jeszcze bardziej widać to w występach na żywo, każdy kolejny koncert jest dla mnie wciąż równie silnym przeżyciem. W wolnej chwili zapraszam do siebie, na www.bluesrockmetal.blog.onet.pl, tam też od czasu do czasu pojawiają się rockowo - gotyckie nutki.
OdpowiedzUsuń